niedziela, 24 lutego 2013

Poradnik Pejsa, czyli jak zarobić i się nie narobić

Naszedł najwyższy czas, żeby podzielić się naukami życiowymi z kutwie... oszczędzania kredytów i trzymania miłej dla oka sumki na koncie. Od razu uprzedzam - proces hodowania pejsów jest trudny, długotrwały i w pierwszej fazie bolesny, lecz efekty w postaci długich, kręcących się i inkrustrowanych kredytami pejsów jest wart swej ceny. Uprzedzam również, że chociaż z wieloma moimi spostrzeżeniami możesz się drogi (tfu, biedny!) czytelniku nie zgodzić, to stosując je źle nie wyjdziesz.


Po co nam kredyty? Pewnie przede wszystkim dla bezproblemowego kupowania czołgów i wyposażenia do nich, chociaż element świetnego humoru z posiadania X milionów kredek też nie jest do przecenienia Zbierać kredyty można na wiele sposobów - efektywnych, mniej efektywnych, nieefektywnych i w ogóle będących życiową pomyłką.

Ok, czego potrzebujemy:
Po pierwsze - czołgu z gatunku "moneymaker"
Po drugie - wyposażenia go
Po trzecie - samozaparcia
Po czwarte - kombinowania na wszelkie sposoby.

Niestety, nie mogę podejść do zagadnienia tak kompleksowo, jakbym chciał, gdyż wtedy musiałbym wydać książkę i kazać sobie za nią słono płacić (tutaj znów doszły trzy centymetry do pejsów). Zagadnienie zarabiania to tak naprawdę niemalże filozofia grania (możesz Ponury drwić, pozwalam ).

Ad. 1 - wiele jest dobrze zarabiających czołgów, ale jeśli chcesz trzepać prawdziwą kasę, to bierz premiuma. Zapomnij o zarabianiu na KW, PzIV czy Shermanie. Może i mają fajne modyfikatory do zarobków, może i mogą nieraz ładnie zamieść, ale średni zysk rzędu 20k za bitwę na kolana nie powala. W związku z tym zostają nam premiumy, lecz i tutaj nie jest lekko. Jeśli chcesz zarabiać na tierach 1-5, to nawet nie czytaj dalej tego poradnika. Moim zdaniem tak naprawdę liczą się premiumy tierów 7 i 8, ze wskazaniem na 8. Tier 6 może się nadać, ale pod warunkiem, że naprawdę nie stać Cię na zakup wozu wyższego tieru. Reszta to zabawki bardziej, niż poważne narzędzia do zarabiania. W związku z tym masz do wyboru (z racji braku w sklepie nie uwzględniam tutaj Type 59):


CzołgCena
FMC50t11.900
JagdTiger 8.8cm10.000
Lowe12.500
T26E47.200
T3412.000
IS-611.800

Każdy z tych wozów ma swoje plusy i minusy - mogę się o wielu z nich wypowiedzieć tylko jako przeciwniku. Na ósmym tierze wariantem ekonomicznym jest T26E4, czyli popularny Super Pershing. Biorąc go liczyć się musisz z tym, że jest powolny i coraz intensywniej ludzie mają na niego wyuczane słabe punkty + częste strzelanie do niego z golda. Moim zdaniem wymaga anielskiej cierpliwości przy zarabianiu i w związku z tym ma mały fun factor.

Średnią półkę okupuje premkowy JagdTiger. Jego wielkim plusem jest pancerz i spamerskie działo z niezłą penetracją, ale wymaga dość dobrej techniki gry, gdyż nadal jest to niszczyciel czołgów bez wieży. Nie ma tak wielkiej siły terroru jak tedeki z potężnym kopem, więc wskazane jest granie raczej w drugiej linii. Dla cierpliwych graczy to strzał w dziesiątkę.

Lowe to klasyk premiumów, pierwsza taka ósemka. Jest wprawdzie powolny i jego słabe punkty mają obstrzelane już chyba nawet noby z 500eff, ale nie traci swoich głownych walorów. Ma działo z świetną celnością i penetracją. Zdecydowanie bardzo dobry zarabiacz.

T34 to opcja dla cierpliwych. Długie przeładowanie, kiepska celność, długie celowanie, średnia mobilność, ale za to jak już trafisz, to zadajesz sporo dmg. Wóz wymaga grania ostrożnego i nie przebacza błędów, ale za to potrafi nagrodzić zarobkami nawet do rzędu 150k za bitwę.

FCM50t to bardziej med, niż ciężki. Działo jest całkiem niezłe, ale pancerz już taki sobie mocno średni. Dobry w flankowaniu wroga, ale w frontalnych atakach wymięka. Rekomendacji mu nie dam, bo musiałbym nim najpierw pograć.

IS-6 to chyba największy noob-tank z ósemek premiumów. Magiczne boki właściwie dla większości Józefów potrafią wsiąknąć straszne ilości dmg, ale działo nie powala penetracją. Uważam, że przy umiejętnym wykorzystaniu ten wóz może być straszliwą bronią, ale nawet w rękach kiepskiego gracza może wytrzymać dośc długo, żeby coś zarobić.

Ostatnim premiumem ósmego tieru jest Type 59. Jest to zarazem jedyny czołg średni w tym gronie. Obecnie dostępny jest czasem w sklepie z upominkami, ale w grze już go kupić nie można. Moim zdaniem jest to ideał zarobków. Amunicja jest tania jak barszcz, dobra mobilność, niezły pancerz i dobre działo. Czegóż więcej trzeba?


Na siódmym tierze mamy niewielki wybór:
CzołgCena
SU-122-446.750
PzV/M105.750
AT-15A6.500

Nie grałem żadnym z nich, ale wskazanie moje jest na SU. Posiada działo z potężnym kopem jak na swój tier. Pseudo-Pantera niemiecka moim zdaniem nie ma niczego, czym mogłaby błysnąć. AT-15 ma jeden plus - pancerz przedni. Działem nie powala.


Na szóstym tierze również nie ma za wiele wozów:
CzołgCena
Dicker Max3.200
Panzer IVS3.750
TOG II3.500

Dobrym wyborem powinien być Dicker Max ze względu na mocne działo, ale TOG za to ma trochę hp i jakiś tam pancerz. Panzer IV ma niezłe działo, ale ogólnie jakoś nie powala.


Nie powiem ci jaki wóz wybrać, mogę tylko wskazywać na ósemki i siódemki, lecz dokładne informacje o ich użytkowaniu musisz zebrać sam z Youtube czy od samych posiadaczy.



Ad. 2 - Załoga
Może jeszcze tego nie wiesz, ale mam nadzieję, że tylko zbędnie powtarzam oczywiste oczywistości - nie rób specjalnie nowej załogi pod premiuma. Korzystaj z załóg danej nacji i kraju, którego czołgi już posiadasz w garażu. O ile załoga nie jest przeszkolona na inny typ wozów (np. masz HT premium, a wrzucasz załogę z normalnego MT), to ma w pełni rozwinięte swoje umiejętności tak, jakbyś grał na wozie, na którym zwykle się znajduje. Jeśli masz Lwa, to wrzuć na niego załogę z E-75, E-100 czy innego Mausa. Jeśli masz T34, to wrzucaj załogę z T57 Heavy czy T110E5. Nie dość, że działa na 100% swoich możliwości, to jeszcze otrzymuje pełne doświadczenie za bitwy, dzięki czemu premium jest idealnym wozem do szkolenia czołgistów. Zdecydownie warto mieć dobrą załogę na premiumie, bo dzięki temu możesz zarobić o wiele więcej, niż z niedoświadczoną.



Ad. 3 - Samozaparcie
W tej materii przechodzimy do filozofii zarabiania. Jeżeli stawiasz sobie cel: "zarobię sobie kredek na Mausa i zaraz go kupię", to pejs jest w tobie słaby. Celem nie jest powstawienie sobie celu z zakresu krótkoterminowego. Cóż z tego, że sobie zarobisz teraz na wóz, skoro nie będziesz mieć na jego eksploatację? A co, jeśli właśnie trafi się świetna promocja? Zostaje płacz i zgrzytanie zębami. Celem prawdziwego pejsa jest np. "nie zejdę z kredytami poniżej 10 milionów". Musisz sobie wyznaczyć kwotę, która jest twoim progiem minimalnym posiadania. Tak bezpieczną, że mógłbyś sobie postrzelać trochę złotem czy kupić w promocji czołg lub wyposażenia, ale zarazem na tyle wysoką, że taka promocja cię nie zje z butami. Moim minimalnym progiem jest właśnie 10 milionów, ale komfortowa suma to 15 i więcej.

Głównym problemem jest silna wola w kwestii utrzymania sumy minimalnej - wydawać jest piekielnie łatwo, ale z zarabianiem jest o wiele gorzej. Musisz sobie wbić zwyczaj, że jeśli zszedłeś poniżej minimalnej kwoty, to siadasz na moneymakera i tłuczesz kredyty do momentu, gdy znów jesteś odpowiednio na plusie. Czasem jest to granie do zarzygania się, czasem nie możesz się oderwać od trzepania kasy, ale to procentuje. Z czasem wejdzie Ci to w nawyk i nie będziesz miał problemów z trzymanie bezpiecznej sumy na koncie.



Ad. 4 - Kombinowanie
To jest temat-rzeka. Można w tej materii wyróżnić wiele sposobów jak ochronić twoje kredyty przed zakusami WG. Podstawowym i znanym chyba już każdemu jest robienie zapasów zestawów naprawczych, apteczek, paliwa i gaśnic (a co zapobiegliwsi również regulatorów ) w okresach promocji -50%. Nie jest absolutnie przesadą kupno np. tysiąca zestawów naprawczych, bo to najczęściej używany sprzęt eksploatacyjny. Tu rządzi się prosta matematyka. Tysiąc zestawów to w promocji 1.500.000 kredytów. Bez promocji - 3.000.000. Wydając raz półtora miliona mamy potem drugie półtora miliona zaoszczędzone, a do tego psychologiczny efekt większych zarobków, bo po bitwie nie wydasz 3000 za zestaw, więc masz te kredyty wliczone w sumę zysków.

Bardziej zaawansowane jest kupowanie na zapas wyposażenia takiego, jak stabilizatory, dosyłacze itd. Tutaj potrzebujesz planowania i to zwykle długoterminowego, bo promocje na ten sprzęt nie są już tak częste, jak kiedyś. Musisz dokładnie określić czego ci trzeba i w jakim terminie. Musisz sprawdzić jakie linie zamierzasz robić i czego te wozy wymagają. Wyposażenie dodatkowe możesz sobie sprawdzić np. tutaj:
www.wotdb.info
Zakup takiego sprzętu to wydatek rzędu od 50.000 do 600.000 kredytów. Kupując za połowę ceny i wymieniając za golda wyposażenie oszczędzasz długoterminowo grube miliony.

Najtrudniejszym z ogólnych sposób oszczędzania jest kupowanie wozów za pół ceny. Ogólna zasada mówi, że przeceny idą na wozy tierów 4-7, a ekstremalnie rzadko na 8 i 9. Kupno wozu za pół ceny to dla ciebie czysty zysk, bo nie notujesz straty. Wymaga to jednak cierpliwości buddyjskiego mnicha czekającego na rozpatrzenie sprawy w polskim urzędzie, bo nigdy nie wiesz jakie będą akurat przeceny. Zwykle warto rozgrzebać sobie wiele linii niskich tierów i kupować to, co akurat dają w promocji. Na tierach do szóstego włącznie ilość expa do wymaksowania wozów i zrobienia kolejnego tieru nie jest tak wielka, żeby się specjalnie spieszyć. Prawdziwe schody zaczynają się od ósmego tieru wzwyż.

Innym sposobem psychologicznego tym razem podniesienia sobie zysków jest zakupienie sobie dużego zapasu amunicji na premiuma. Szczególnie jest to korzystne na premiumach z droższą amunicją, np. T34. Jednorazowo wydaje się dużą sumkę, ale za to przez wiele bitew zysk równy jest tylko temu, co otrzyma się po odliczeniu kosztów napraw.


I na koniec rada uniwersalna - zadawaj jak najwięcej dmg. Za dmg jest kasa, a jak w kasie forsa, to sukces pełna klasa

źródło https://wayofwar.org/showthread.php/43381-Poradnik-Pejsa-czyli-jak-zarobi%C4%87-i-si%C4%99-nie-narobi%C4%87?s=b0209ada2f3d7010a0ef8cae26995874

4 komentarze:

  1. Z czołgami premium to se można.
    Żeby kupić golda na T34 (przelewem 14 500 golda) to trzeba 219,95zł przelewem a za sms masz za 30.75 masz 1500 więc
    12k golda : 1,5k golda= 8 smsów
    więc 8smsów * 30.75zł = 246 zł w smsach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że poszła wyższa matematyka. Niektórych stać biedaku. Trzeba było do roboty iść a nie spamować na poważnym i kulturalnym blogu.
      ~ Zbigniew Sałata VII

      Usuń
  2. http://dogry.pl/r/98597053

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wejściu w ten link wp i onet przestały działać. Nie polecam tego alegrowicza

      Usuń