piątek, 18 stycznia 2013

O strzelaniu - podstawy

Strzelanie i celowanie podczas bitwy w World of Tanks może na początku sprawiać pewne trudności, jednak wystarczy trochę chęci i uwagi poświęconej lepszemu poznaniu mechaniki walki, by zwiększyć swoją skuteczność. Przy pojedynkach jeden na jeden, gdy walczą identyczne czołgi, to manewr i właśnie celowanie decyduje o zwycięzcy. Często też umiejętności potrafią przechylić szalę zwycięstwa na stronę słabszego czołgu. Poniżej mały poradnik dla nowych graczy i może małe przypomnienie (albo rzeczy oczywiste) dla tych grających dłużej.

Statystyki działa znacznie wpływają na to, w co i jak należy celować. Czasami lepiej odpuścić sobie strzał we wroga, gdy stoi za nim kilka innych czołgów - więcej stracimy na naprawy pojazdu, niż zyskamy za zadane zniszczenia. Niemniej jednak w sytuacjach, w których można sobie pozwolić na standardową wymianę ognia, to zamiast oddawania strzałów „jakkolwiek”, byle w przeciwnika, powinno się skupić na świadomym i przemyślanym uszkadzaniu wroga. Sytuację najlepiej obrazują walki z czołgami amerykańskimi, które mają gruby pancerz wieży, jednak ich kadłuby są dość miękkie, w porównaniu do maszyn innych nacji - dlatego zawsze celujemy w ich kadłub. Pomocny przy takich akcjach jest wskaźnik penetracji pancerza, który można ustawić w opcjach gry, a który pomaga ocenić, jaką mamy szanse na przebicie się w danym miejscu. Niestety, nie oddaje on pochyłości pancerza, a co znacznie wpływa na możliwość penetracji, o czym należy pamiętać. Mimo to dzięki niemu można oszacować, gdzie nasze strzały przebiją pancerz.

Jeśli działo ma zbyt niską penetrację nie oznacza to, że nic nim nie można zrobić pojazdowi, którego „nie ruszają” pociski przeciwpancerne danego kalibru. Czołgi bardziej mobilne mogą spróbować zmienić pozycję, aby w zasięgu strzału mieć tył i boki przeciwnika, które są oczywiście słabiej opancerzone. Możemy, znając niektóre słabe punkty czołgu przeciwnika (najczęściej wizjer kierowcy i/lub celowniczego), spróbować w nie trafić, co wiąże się z dłuższym celowaniem i pewniejszą ręką. Nie jest to łatwe, gdyż nie zawsze jest się pewnym siebie, gdy ogromny Maus lub IS-7 obracają wieżę w stronę naszego czołgu :)

Walka, z przeciwnikiem pewnym siebie lub zdesperowanym, kiedy przykleja się do nas i zaczyna mozolną wymiana ognia przy najbliższej odległości, wymaga szczególnej uwagi. Tu liczy się każdy procent obrażeń, które otrzyma gracz drużyny przeciwnej, dlatego można w takich chwilach szukać u niego różnych słabszych punktów pojazdu. Jest to często właz dowódcy (ciężko weń trafić przy niektórych pojazdach), działo (gracze próbują zapobiec jego uszkodzeniu obracając wieżę), wizjer kierowcy i inne "narządy" czołgu. Niektóre pojazdy mają swoje własne weakpointy, jak na przykład słynne "uszy" w drugiej wieży T29. Odpowiednie i przemyślane granie w takich sytuacjach i znajomość budowy czołgów pozwalają uszkadzać moduły i ranić załogę przeciwnika, a choćby ranienie ładowniczego potrafi przekreślić szanse na zwycięstwo naszego oponenta. Inną alternatywą są pociski burzące - te znacznie częściej zadają zniszczenia. I chociaż zazwyczaj tylko na poziomie kilku procent, to jednak zawsze lepiej, niż nie spowodowanie żadnych obrażeń.

Wiele lżejszych czołgów strąca też wrogowi gąsienice, co bardzo pomaga zespołowi. Przeciwnik, który po oddaniu strzału nie może wrócić za osłonę, staje się słodką kropką dla artylerii. Zniszczenie w ten sposób jednego z najlepszych czołgów w bitwie może zmienić jej wynik, także każdy pojazd ma znaczenie i nie wmawiajmy sobie "Jestem na samym dole nic nie zdziałam, pojadę na pałę”

Szybkie i małe czołgi to bardzo trudny cel do trafienia jeśli jadą w sporej odległości i przemieszczają się z ogromną (jak na czołg) prędkością. Gdy podjadą bliżej, wieże wielu ciężkich czołgów nie nadążają obracać się za nimi. Oczywiście pocisk nie leci z prędkością światła, co trzeba uwzględnić przy strzelaniu do szybkich celów. Najlepiej wziąć odpowiednią poprawkę i... strzelić, co nie zawsze się udaje, ale można nabrać wprawy. Druga sprawa to opadanie pocisku, które na mniejszych dystansach nie ma znaczenia, jednak przy większych odległościach ma wpływ na trafienia. Podczas gry możemy spotkać również zygzakujących przeciwników, ale zapewniam, że da się w nich trafić.

Przy celowaniu można napotkać także inne, małe trudności. Na przykład czasami mamy podświetlony czołg wroga, a mimo wielokrotnych strzałów, nie trafiamy. Trzeba się wtedy zastanowić, gdzie jest ten pojazd, bo mogliśmy namierzyć tylko małą część czołgu ukrytego za osłoną, w której trafienie mamy nikłe szanse. Dobrze to wiedzieć, gdyż namierzenie choćby skrawka wroga powoduje podświetlenie się całego pojazdu. Z kolei w niszczycielach czołgów każdy ruch kadłuba powoduje rozchodzenie się celownika, a tym samym wydłużenie celowanie. Kadłub porusza się, gdy działo osiąga maksymalne wychylenie - aby zapobiec temu możemy użyć blokowania gąsienic (domyślnie klawisz X).

Ile dział, tyle różnych współczynników, między innymi czasu celowania. Odpowiada on za ilość czas, jaki jest potrzebny, by celownik zbiegł się do pełnego skupienia. Aby mieć większą pewność trafienia, lepiej zmniejszyć prędkość lub się zatrzymać (nie na otwartym polu, to samobójstwo!) i poczekać na lepsze „zejście” okręgu otaczającego celownik, co równa się mniejszemu rozrzutowi - a mniejszy rozrzut to mniejsza szansa na pudło. I chociaż gdy jedziemy można spokojnie strzelać do celów na bliskich dystansach, to prucie z działa na siłę do czołgu, któremu został 1%, a my jesteśmy na otwartym polu w ruchu jest głupotą. Obwieszczamy wtedy wszystkim, że akurat przejeżdżamy, a szansa trafienia i tak jest niewielka. W takich sytuacjach trzeba wiedzieć, kiedy strzelać, bo walka zza osłony czy z krzaków to co innego niż wymiana ognia podczas jazdy.

I na koniec rada uniwersalna - myślcie podczas gry, a okaże się ona znacznie przyjemniejsza i owocna! :)

źródło http://world-of-tanks.eu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz